Farewell Red
Podczas gdy życie w stylu enduro nabiera kolorów i kształtu, przyszedł czas na pożegnanie się z Czerwonym.
Czy jest sentyment?
Czerwony był pierwszym, do którego tak się przywiązałam, by nie powiedzieć pokochałam. Razem przejechaliśmy tysiące pięknych kilometrów, nigdy mnie nie zawiódł i szczerze mówiąc uzależniłam się od niego, od endorfin wirujących podczas każdej wyprawy. W serduchu już zawsze będzie wyryty jako pierwsza prawdziwa moto miłość :) Cieszę się, że był mój! Teraz uszczęśliwiać będzie kogoś innego i wiem, że zostawiam go w dobrych rękach.
Choć czuję, że i tak w przyszłości wrócę jeszcze na GS (jest dla mnie najlepszym turystycznym motocyklem), to teraz Ilva (Husqvarna FE 450) zabiera mnie już w inny świat, trochę dziki i nieznany. Dostarcza mocniejszych emocji, strzałów adrenaliny i rysuje na horyzoncie plan wspólnej przygody życia:)
Zatem, wracając do pytania - jasne - jest sentyment i zawsze już będzie :)
Farewell Red!
Zobacz: video-blogi o BMW F 700 GS
Więcej zdjęć i filmików na @Instagram