Klejnot Alp: Stelvio czy Gavia Pass?

Na początku września wybraliśmy się na motocyklową wyprawę przez Stelvio Pass i Gavia Pass w sercu włoskich Alp, i to był absolutnie niesamowity hit! Obie trasy wywarły nie lada wrażenie. Ale pytanie: gdybym mogła powtórzyć tę wycieczkę i do wyboru miała tylko jedną z tych przełęczy, którą bym wybrała?

Stelvio Pass

Stelvio Pass, jedna z najwyższych przełęczy drogowych w Europie, to motocyklowa mekka. Nasza trasa rozpoczęła się w pięknej miejscowości Spondigna, a już na samym początku czuliśmy, że będzie kozacko. Zero chmurek na niebie, wiatr we włoskich flagach, a pod nami serpentyny prowadzące w górę – to był moment, na który czekaliśmy.

Wjeżdżając na Stelvio Pass, poczuliśmy dreszczyk emocji. Nie da się opisać wrażenia, gdy okolica zaczyna się zmieniać, a krajobraz robi się coraz ciekawszy. Z każdym zakrętem wspinając się coraz wyżej, zyskiwaliśmy jeszcze więcej podziwu dla tej malowniczej trasy.

Na szczycie Stelvio czekało nas niespodzianka – zapierające dech w piersiach widoki na otaczające góry, doliny i zakręcone drogi. Chwila na zdjęcia, a potem zjeżdżaliśmy już w dół, kierując się w stronę Gavia Pass.

Gavia Pass

Gavia Pass to kolejny motocyklowy skarb w Alpach. To trasa z krętymi serpentynami, wąskimi przesmykami i niepowtarzalnym krajobrazem. Wjeżdżając na Gavia Pass, można się poczuć się jak bohater filmu akcji, pokonując kolejne zakręty i mijając malownicze górskie jeziora.

Właśnie to uczucie wolności i prezentująca się tam w pełnej krasie natura, która jest na wyciągnięcie ręki, sprawiają, że motocyklowe wyprawy w Alpach dają tyle frajdy.

Czy przełęcz Gavia przyćmiła Stelvio?

Dużo mówi się o Stelvio. Że niesamowite, że najlepsze, że raj jednośladów! Rzeczywiście, ja sama na swojej motocyklowej bucket liście miałam tę trasę do odhaczenia. Ale uważam, że absolutnie za Stelvio trzeba pojechać dalej. Zaryzykuję stwierdzeniem, że pod kątem widowiska serwowanego przez przyrodę, to co działo się na Gavio przebija ciasne i liczne serpentyny Stelvio.

Dlatego też zachęcam do połączenia ze sobą tych dwóch przepięknych tras i jeśli tylko będziecie mieć taką możliwość przejechania ich w obie strony.

Previous
Previous

Dolomickie epickie przełęcze

Next
Next

Śladami 007 przez Strada della Forra