7 wspaniałych włoskich via ferrat w okolicach Jeziora Garda
Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z via ferratami lub masz już pewne doświadczenie i szukasz nowych wrażeń, okolice Jeziora Garda we Włoszech to doskonały wybór na pełen emocji, wysiłku i zapierających dech w piersiach widoków wyjazd. Podczas pierwszych dwóch tygodni września mieliśmy okazję przejść kilka z nich (niektóre nawet więcej niż raz) i mogę śmiało powiedzieć, że to jedno z najpiękniejszych miejsc do uprawiania tego rodzaju aktywności. Oto moja subiektywna lista 7 wspaniałych via ferrat nad Gardą, które zdecydowanie warto dodać do swojej listy.
1. Via Ferrata Delle Aquille – Orla Perć Dolomitów
Start z rozlanym na szczycie mlekiem
W ciepłą, pierwszą sobotę września o 11:30 zaparkowaliśmy auto w miejscowości Andalo, tuż przy stacji gondolowej Paganella 2001. Napełniliśmy bukłaki, posmarowaliśmy się kremami UV. Kupiliśmy bilety na kolejkę (w dwie strony - 25 Euro/osobę) i zwarci i gotowi wjechaliśmy na górę 2125 m n.p.m. gdzie, ku naszemu zdziwieniu, na szczycie otuliła nas gęsta chmura. Na tyle zimna, że z ust wydychaliśmy ‘parę’, tak jakby był to mroźny zimowy dzień. Cóż za dziwne uczucie. No i tak zaczęła się nasza przygoda. Mgła, gęsta jak mleko, całkowicie przysłoniła widoki ograniczając widoczność do 100m, wilgotność powietrza wzrosła do ponad 80% i zrobiło się zimno. Postanowiliśmy to przeczekać i na szczycie zjedliśmy lunch zastanawiając się czy w takich warunkach jest w ogóle sens wybierać się na ferratę.
Minęła godzina. Na zegarku było po 13 gdy zdecydowaliśmy, że przynajmniej pójdziemy zobaczyć jak wygląda sytuacja przy samym starcie ferraty. 13:45 ubrani w uprzęże i kaski przepięliśmy pierwszą lonże i tak - jak za dotknięciem magicznej różdżki - po pierwszych krokach na stalowej linie, z niedowierzaniem doświadczyliśmy jak gęsta chmura rozwiała się, odkrywając przed nami oszałamiającą ekspozycję.
Było to jedno z tych doświadczeń, które przypominają, jak mały człowiek jest wobec gór.
Syrena wśród ferrat
Syreny – w mitologii uosabiające piękno i atrakcyjność, ale jednocześnie zdradliwe i wymagające czujności. Taka też była Via Ferrata Delle Aquille – piękna, ale zwodnicza. Wycena na D z wariantami E oddaje tylko część wyzwania, jakie kryje ta ferrata. Oferuje eksponowane fragmenty, które jak syreni śpiew kuszą, by podjąć wyzwanie: wiszące mosty, drabinki zakręcone w kształt łańcucha DNA, ławeczkę widokową z oszałamiającymi widokami, wahadło i odcinki prowadzące po wąskich półkach skalnych. Jest równie wymagająca fizycznie, jak i psychicznie, szczególnie przez dużą ekspozycję, która potrafi odebrać pewność siebie.
Nie zabrakło emocji – nawet ratowniczych – gdy przyszło nam pomóc innej wspinaczce, która utknęła na skale za popularnym wahadłem.
Samo przejście tej "syreny" trwa zwykle 2–3 godziny, w zależności od doświadczenia i tempa. Cała wycieczka, z podejściem i zejściem, zajmuje około 4–5 godzin. Czas ten może się jednak wydłużyć, zwłaszcza gdy doliczymy wjazd kolejką z Andalo na szczyt Paganella oraz dojście do startu ferraty. No i oczywiście... gdy ktoś, tak jak my, da się oczarować urokowi ferraty i straci rachubę czasu, ryzykując spóźnienie na ostatni zjazd kolejką.
W Krainie Czarów - czyli jak straciliśmy rachubę czasu na ferracie
Choć sama via ferrata dostarczyła nam mnóstwo emocji, to adrenalina nie kończyła się na niej. Ze względu na pustki - praktycznie przez całą trasę byliśmy sami - pozwoliliśmy sobie na trochę wygłupów. Przy wahadle bawiliśmy się jak na małpim gaju, na pięknej ławeczce widokowej podziwialiśmy krajobraz, na mostkach testowaliśmy balans, czas przestawał istnieć, a rzeczywistość stawała się nieco surrealistyczna.
No i cóż… straciliśmy rachubę czasu. Gdy w końcu do nas dotarło, że najprawdopodobniej nie zdążymy na kolejkę w dół, spięliśmy się mocno i tempo narzuciliśmy srogie. Nie spodziewaliśmy się jednak, że za tymi zakręconymi drabinkami, trochę jak nieoczekiwany zwrot akcji w krainie cudów, czeka nas jeszcze trudna i długa ściana w górę. To tam utknęłam na moment, czując jak wątpliwość paraliżuje moje ruchy – chwila zwątpienia - czy dam radę pokonać ten odcinek?
Konsekwencje i włochaty stwór
Po zejściu z ferraty do ostatniego kursu gondoli mieliśmy ledwie kwadrans. W głębi duszy chyba każdy z nas wiedział, że nie zdążymy. Mimo to nie poddaliśmy się – biegliśmy zdyszani, styrani wspinaczką, ale biegliśmy pod górę. Serce dudniło w piersi jak młot. Niestety, na próżno. Gdy dotarliśmy na stację, zobaczyliśmy jedynie pustkę. Nikogo nie było. Wszystko pozamykane. Cisza. Zabrakło nam zaledwie 20 minut... Spóźnieni, musieliśmy pogodzić się z perspektywą 9 bolesnych kilometrów zejścia w dół.
Po przełknięciu goryczy tej niespodziewanej "nagrody," ruszyliśmy w dół, i wtedy, na naszej drodze, pojawił się on – mały, włochaty niedźwiadek. I o mamo... Co zwykle towarzyszy małym niedźwiadkom? Tak, dokładnie – duża, czujna mama, gotowa bronić swoich młodych. Serce zamarło. Fakt, że dziś piszę te słowa, to znak, że mama misia na szczęście postanowiła nas zignorować. Ale widok tego małego futrzaka sprawił, że zejście zmieniło się w pełną napięcia wyprawę. Na trasie mijaliśmy jeszcze inne oznaki ich obecności – ślady na ziemi, odchody, otarcia na drzewach. Gwizdaliśmy, próbując odstraszyć potencjalnych mieszkańców lasu, a ja zaciskałam w dłoni nóż, choć wiedziałam, że to tylko symboliczna ochrona.
Kiedy w końcu dotarliśmy na dół, robiło się już ciemno. A gdy wreszcie wchodziliśmy do samochodu, stojącego samotnie na pustym parkingu, była już noc.
Delle Aquille – piękna i zwodnicza, jak syrena kusząca na morskiej toni, jak Kraina Czarów pełna niespodzianek i wyzwań. To niesamowita via ferrata, której przygód nie zapomnę. Polecam z całego serca, choć w mojej pamięci pozostanie już zawsze z dreszczykiem zachwytu... i nutą grozy.
PS. Następnego ranka opowiedzieliśmy o spotkaniu futrzaka naszemu gospodarzowi z Airbnb. Ten z kolei przyznał, że miesiąc temu niedźwiedź zaatakował tutaj biegacza kilometr od domu, podczas porannego joggingu. Inną kobietę niedźwiedź przywitał gdy ta wjeżdżała na swoje podwórko późno w nocy - była w samochodzie więc nic się nie stało. Podobno było polowanie i jednego niedźwiedzia ustrzelili. A w okolicy toczy się duża dyskusja o zabijaniu zwierząt i brakujących ostrzegawczych znakach o niebezpieczeństwie.
2. Via Ferrata Segniora Delle Aqua – Wspinaczka wodospadem
Via Ferrata Signora delle Acque znajduje się w pobliżu wodospadu Rio Ruzza, niedaleko miejscowości Ballino w regionie Trydent we Włoszech. Trasa słynie z pięknych widoków, zwłaszcza dzięki bliskości wodospadu, który dodaje wspinaczce niesamowitego klimatu. Została ukończona w 2019 roku i oferuje kombinację pionowych wspinaczek skalnych oraz przejść przez mosty wiszące.
Ferrata ma wycenę trudności C/D, co oznacza, że zawiera wymagające fragmenty i nie jest zalecana dla początkujących. Już samo dotarcie do niej wymaga wysiłku, ponieważ ścieżka prowadzi przez stromy las przez około 20 minut. Jednak nagroda jest warta trudu – wspinaczka wzdłuż wodospadu jest niezapomnianym przeżyciem. Woda towarzyszy ci na każdym kroku, a siła natury dosłownie wibruje w powietrzu. Trasa obejmuje pionowe podejście, różne mosty oraz stopnie wykute w skale, co zapewnia ekscytujące doświadczenia. Cała trasa zajmuje około 2,5 godziny, w tym podejście i zejście, z czego około 1 godziny to czas samej wspinaczki. Łączna wysokość pionowego podejścia wynosi około 150 metrów.
Dostęp do ferraty rozpoczyna się w Ballino, gdzie znajduje się płatny parking, stanowiący punkt startowy - jest tam też toaleta i bar.
Trasa jest znana ze swojego połączenia piękna natury i technicznej wspinaczki, w tym spektakularnego przejścia po moście tybetańskim, zawieszonym ponad 100 metrów nad ziemią, co czyni ją popularnym miejscem dla doświadczonych wspinaczy szukających pełnych adrenaliny wyzwań
3 i 4. Via Ferraty: Fregio i Ginestre
Nawet dla bardziej zaawansowanych wspinaczy, ta ferrata będzie wyzwaniem. Od samego początku wymaga siły i pewności siebie, a trudny początek wyceniona na D przewieszenie potrafi sprawić, że zastanowisz się, czy podjąłeś dobrą decyzję.
Via Ferrata Fregio i jej towarzysząca Via Ferrata Ginestre znajdują się w pobliżu jeziora Idro we Włoszech. Rozpoczyna się stromym i wymagającym odcinkiem pionowym, wymagającym siły w rękach.
Kolejnym trudnym odcinkiem jest trawers o trudności D, wymagający siły w rękach i braku lęku wysokości, a za nim wiszący most linowy. Wspinaczka oferuje niesamowite widoki na jezioro, do którego można wskoczyć po pokonaniu trasy.
5. Via Ferrata Forra del Rio Sallagoni – Przez Wąwóz do Dżungli
Via Ferrata Rio Sallagoni to piękna i nietypowa ferrata biegnąca przez kanion w pobliżu zamku Drena w okolicach jeziora Garda. Trasa jest znana z ekscytującej wędrówki wzdłuż wąwozu, gdzie przechodzisz między ścianami skalnymi nad chłodzącym strumieniem. Dzięki swojej lokalizacji w kanionie, stanowi idealne miejsce na upalne letnie dni.
Ferrata ma wycenę trudności C, co czyni ją średnio zaawansowaną i odpowiednią dla osób, które posiadają pewne doświadczenie we wspinaczce. Jej długość to 200 metrów, a pokonanie całej trasy, w tym podejścia i zejścia, zajmuje około 2 godzin (15 minut podejścia, 1 godzina i 15 minut na ferracie, 30 minut zejścia). Na trasie znajduje się kilka ekscytujących odcinków, w tym dwa wiszące mosty linowe, a także fragmenty lekko przewieszone, które dodają atrakcyjności i adrenaliny.
Trochę jak dżungla z '“Uncharted”
Via Ferrata Rio Sallagoni można porównać do wędrówki przez dziką dżunglę. Gęsta roślinność, otaczające wysokie ściany kanionu i wodospady tworzą atmosferę jak z tropikalnego lasu. Podczas wspinaczki czuć, jakbyś przemierzał nieodkryte zakątki przyrody, wędrując wśród skał, wąskich przejść i mostów wiszących nad strumieniem.
Jeśli jesteś fanem gier komputerowych, takich jak Uncharted na PlayStation, ta via ferrata przeniesie Cię w podobny klimat przygody. Ściany skalne, wodospady i naturalne przeszkody dodają ekscytacji, trochę jak eksploracja starożytnych ruin w grze.
6. Monte Albano – Siłowe Drabinki
Via Ferrata Monte Albano, znana również jako Via Ferrata Ottorino Marangoni, to jedna z najbardziej spektakularnych i wymagających tras wspinaczkowych w okolicach Jeziora Garda. Powstała w 1976 roku, a po renowacji w 2014 roku oferuje pełne wyzwania doświadczenie dla doświadczonych wspinaczy. Ferrata ma wycenę trudności C/D, z różnicą wysokości wynoszącą około 450 metrów. Ściany są dość śliskie, co dodaje trudności, zwłaszcza na pionowych i eksponowanych odcinkach.
Ta ferrata nie jest dla początkujących, a pierwsza część trasy, pozbawiona zabezpieczeń, ma odstraszyć tych, którzy nie są odpowiednio przygotowani. Ponadto można przeczytać ostrzegawcze tabliczki, które mówią, że jeśli już na tym etapie miało się trudności, lepiej zawrócić.
Później trasa przechodzi przez szereg kominów, trawersów i pionowych ścian, które wymagają znacznej siły i umiejętności technicznych. Monte Albano oferuje oszałamiające widoki na okolicę, a dzięki południowemu położeniu można ją pokonywać niemal przez cały rok.
Całkowity czas potrzebny na pokonanie tej ferraty wynosi około 2 godzin, w tym 30 minut podejścia oraz godzinę zejścia. Trasa zaczyna się w miejscowości Mori, a dostęp do niej jest oznakowany z centrum miasteczka. Parking znajduje się w Mori, niedaleko szkoły (Via Giovanni XXIII) lub w okolicznych ulicach.
7. Via Ferrata Sentiero del Colodri – Łatwa, ale widowiskowa
Via Ferrata Sentiero del Colodri to jedna z łatwiejszych i najbardziej przyjaznych dla rodzin ferrat w okolicach Jeziora Garda, idealna dla początkujących i dzieci (rekomendowany wiek to od 6 lat). Rozpoczyna się w miejscowości Arco, gdzie mieliśmy nasze AirBnB i prowadzi przez ścianę Monte Colodri. Na trasie znajduje się kilka bardzo łatwych odcinków wspinaczkowych. Cała wędrówka trwa około 3 godzin i oferuje przepiękne widoki na okolicę.
Trasa kończy się na szczycie Monte Colodri, skąd można wrócić do Arco ekscytującą ścieżką. Jest to doskonała okazja dla tych, którzy chcą zapoznać się ze światem via ferrat w sposób bezpieczny i przystępny. Z ciekawych atrakcji na szczycie Monte Colodri można spotkać dzikie kozy, które dodają uroku tej przygodzie i sprawiają, że jest to wyjątkowe doświadczenie dla miłośników przyrody.
Poza ferratami
Okolice jeziora Garda oferują o wiele więcej. Jest tam mnóstwo innych atrakcji - piękne plaże, ścieżki rowerowe, romantyczne alejki, rewelacyjne restauracje (a w niektorych z nich menu z pozycją “pizza hawajska za 100 Euro” i napisem “Powiedz NIE ananasom na pizzy!”).
Z ciekawostek - poniższe 2 zdjęcia to ten sam wodospad - pierwsze zdjęcie to wodospad przed ulewą - delikatny, turkusowy, można było się w nim kąpać, drugie zdjęcie - po ulewie - z jednego wodospadu zrobiły się dwa tak silne, że nie chcieliśmy bliżej podchodzić.